Sherri Meyer znalazła swój wewnętrzny spokój i stabilność, używając jogi do żalu i straty.
Jest pęknięcie, pęknięcie we wszystkim, tak właśnie wchodzi światło. —Leonard Cohen
Wszyscy mamy definiujące chwile w naszym życiu; Chwile, kiedy mamy do czynienia z decyzjami tak doniosłe, że na zawsze zmienią nasze przeznaczenie. Mój decydujący moment miał miejsce około osiem lat temu, gdy podążając za samobójstwem mojego męża, postanowiłem zostać ocalałym, a nie ofiarą. Moje powrót do zdrowia był długi i obejmował wiele godzin żałoby, niesamowity system wsparcia przyjaciół i rodziny oraz wiele poradnictwa. I joga.
Prawdziwa praca rozpoczęła się w 2007 roku na rekolekcji w Australii, kiedy doświadczyłem mojej pierwszej medytacji. Dotknęło mnie piękne połączenie, które jest możliwe, gdy umysł ciała i oddech stają się jednym.
Byłem zainspirowany i czułem, być może po raz pierwszy w życiu, prawdziwym połączeniem z czymś większym od mnie. Rozpocząłem regularną praktykę medytacyjną i zamiast znajdować powody, by nie robić jogi, tęskniłem za codzienną praktyką.
Zostałem certyfikowany do nauczania medytacji, a po przejściu na emeryturę w szkole podstawowej nauczania kariery ukończyłem szkolenie nauczycieli jogi, a następnie kurs w zakresie coachingu stylu życia ajurwedyjskiego.
Jednak wciąż walczyłem i w sposób, którego się nie spodziewałem. Nie chodzi o to, że joga przekształci moje życie tak całkowicie, że zawsze byłbym szczęśliwy lub że moje życie przestanie obejmować czasy stresu, rozczarowanie i ból serca. Co więcej, po ustaleniu regularnej praktyki jogi i medytacji miałem trudniej przyznać, że moje życie nadal miało wiele zmagań.
Tak, joga, medytacja i praktyki Ajurwedy zmieniły sposób, w jaki żyję, czuję i oddycham. Przynajmniej do tej pory nie zmieniło się, że wciąż jestem człowiekiem.
Pamiętam, jak Słuchałem, jak Jean Vanier mówi wiele lat temu, gdzie powiedział, że my, ludzie, jesteśmy złamani i że musimy ćwiczyć współczucie, aby rozpocząć uzdrowienie. Postanawiam myśleć o tym w kategoriach pęknięć w pojemniku, a nie zepsutych. Pęknięcia, podobnie jak linie na naszych twarzach, opowiadają historie o naszym cierpieniu, naszym śmiechu i naszym życiu. Czy to sprawia, że w naszych pojemnikach są mniejsze do przyznania się do pęknięć? Myślę, że jesteśmy w stanie naprawić pęknięcia tylko wtedy, gdy po raz pierwszy rozpoznajemy, że tam są.
Nie wierzę, że możemy osiągnąć średni wiek bez straty, bólu serca i rozczarowania. Doświadczyłem wielkiej straty i czasami walczyłem z paraliżującym smutkiem. Pęknięcia w moim pojemniku, podobnie jak linie na mojej twarzy, są głębokie i znaczące. W końcu zdaję sobie sprawę z tego, że chociaż są pewne rzeczy, które chciałbym poszedł inaczej, przetrwanie i uczenie się z tych pęknięć tworzą to, kim jesteśmy. To moje najgłębsze rany inspirują moje współczucie wielkości. To mój najgłębszy smutek doprowadził do mojej najgłębszej radości. Jak powiedziałby Leonard Cohen, to pęknięcia pozwalają na wejście światła.
To to samo światło, które poprowadzi mnie w mojej stale pogłębiającej się podróży z jogą. To to samo światło, które pozwolę zabłysnąć na moich zmaganiach, moich niepewności i moich błędach. To światło będzie świecić na mojej ścieżce, niezależnie od kierunku.
Dzisiaj, w wieku 56 lat, mam wrażenie, że otrzymałem nową okazję do stworzenia życia, za którą zawsze tęskniłem: jeden pełen pokoju i Unii. Nigdy wcześniej nie czułem się tak w kontakcie z własnym ciałem, umysłem i duchem.
O naszym autorze
Sherri Meyer jest szczęśliwie ożeniona ponownie i cieszy się podróżami, a czas z dziećmi i wieloma wspaniałymi wnukami. Uczy jogi i współautorstwa jogi/medytacji/ajurwedyjskich rekolekcji dla kobiet. Aby uzyskać więcej informacji i jej blog, zobacz jej stronę internetową, Indriya Om Yoga lub jej znajdź ją na Facebooku.














