Jeśli jesteś nauczycielem jogi, znasz prawdę, że nie cały świat rozpoznaje: Jesteśmy tak samo źli, smutni, dziki i wadliwi jak wszyscy inni. Kiedy po raz pierwszy zacząłem ćwiczyć jogę w wieku 20 lat, mieszkając w Azji i szukając duchowego przebudzenia, naprawdę myślałem, że silna medytacja i praktyka jogi stworzy tę zenned, błogą i oświeconą wersję siebie.
Dwadzieścia lat i niezliczone godziny jogi, medytacji, uważności, uzdrowienia dźwięku i równoważenia czakry? Nadal odrzucam ludzi na autostradzie, mając papierosa, kiedy mam koktajl, i staram się być spójny z moją praktyką.
Zgadza się. Ostatnie 10 lat poświęciłem nauczaniu jogi ludzi, ułatwiając sesje odnowy biologicznej w środowiskach korporacyjnych oraz edukując młodzież i dorosłych na temat regulacji układu nerwowego. Ciągle psuję się, robiąc rzeczy, których uczę - i przyznaję to moim uczniom.
Why, you ask? It’s because when I was first starting to practice yoga in the United States when I moved back from Korea, I was so intimidated by the studios, by the perfect bodies, by the expensive outfits, by the healthy perfect students and teachers I saw daily. I still went to class—I had grown to love yoga and needed the practice after all—but it was a challenge.
Pamiętam dzień, w którym poszedłem na obiad z jednym z moich ulubionych nauczycieli, a ona zamówiła stek, zapaliła papierosa i upuściła cztery bomby F w 20 minut. W trakcie posiłku było to jak ciężar podniósł mi ramiona. Była normalnym człowiekiem, który uczył i prowadził jogę. Czasami piła zielony sok, uderzając poduszkę medytacyjną i codziennie ćwiczyła. A czasem nie była. To było w porządku.
Potem nigdy nie czułem się nie na miejscu w studio. Zostałem regularnym i wreszcie przeprowadziłem formalne 200 -godzinne szkolenie, aby dowiedzieć się jeszcze więcej. Zdecydowałem się być niczym innym jak mną bez względu na to, gdzie się pojawiłem. I chociaż nie jest to dla wszystkich, kiedy jest dla kogoś, wiem, że moje wady są tak samo ważne jak moje sukcesy.
Więc następnym razem, gdy zobaczysz mnie w ruchu, mrucząc pod oddechem na czyjeś okropne połączenie, tylko pamiętaj: nie jestem nieudanym joginem. Jestem człowiekiem, który uczy jogi. Może to jest dokładnie taki nauczyciel, którego świat potrzebuje więcej.














