Moja praktyka jogi jest stara. Być może dlatego czuję się młody - cóż, znacznie młodszy niż 57. Moja praktyka wraca
do książki Yogi Vithaldas, która wpadła mi w ręce z reszty ponad 30 lat temu. Jak mówią,
Kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się nauczyciel.
Zawsze ufałem własnej boskości, prawdopodobnie dziedzictwie mojego katolickiego wychowania. Ale joga była moim pomostem
Monoteistyczny podział ciała i duszy na doświadczenie ciała i duszy jako jednego. Joga pomogła mi zlokalizować boskość
we własnym ciele, w miejscu poza słowem lub myślą. Przez lata, pod kierunkiem wielu nauczycieli, stopniowo
obudziłem się do mojego jednego małego ciała jako wszechświat z całymi jego skończonymi i nieskończonymi granicami. Użyć metafory Zen,
Stałem się jak rosy, który odzwierciedla cały księżyc.
Joga i medytacja przygotowały mnie w taki sposób, że żadna inna dyscyplina nie mogła dla mojej pasji do argentyńskiego tanga, która
Odkryłem znacznie później, w podobnie przypadkowych okolicznościach. Moje dobrze naoliwione stawy i kręgosłup limbera
Dało mi solidne fizyczne uziemienie do tańca, które zacząłem rozważyć część mojej praktyki jogi. I joga
Duchowe centrowanie przygotowało mnie na zapotrzebowanie Tango na całkowitą obecność i poddanie się ego.
Sposób, w jaki joga narodziła się z pragnienia połączenia się z energią kosmosu. W Tango lider i wyznawca
Podziel się równowagą płynów, która emanuje z kręgosłupa lub osi. Kiedy pochylę tułów z moim partnerem i krok
Zsynchronizowany z muzyką zostawiam sztuczny czas. Mój oddech jest głęboki, bezgraniczny i bez wysiłku; moja czakra serca
Kwica jak Lotus tysiąca-Petal. Oboje łączą się, ludzkie rekwizyty dla siebie, w zachwyckim przepływie jogicznym.
W Buenos Aires pomogłem nauczycielowi, który napominał swoich uczniów, a nie dwóch. Jeden! Jego polecenie tancerzy do puszczenia
idei oddzielnego siebie powtórzyło instrukcję nauczyciela Zen Shunryu Suzuki Roshi, którego nie dwa, nie jeden
Podobnie nauczył nas, abyśmy nie liczyli świata w środku, a świat poza nami jako odrębne zjawiska; W rzeczywistości nie
liczyć w ogóle.
Gdyby to na matę po raz pierwszy odkryłem te lekcje, nauczył mnie ten związek na parkiecie
być otwarte na znalezienie boskiego wszędzie - w akcjach tak skromnych jak obierające ziemniaki lub tak fantastyczne jak chodzenie
Tightrope. W tych momentach, kiedy dajesz sobie wszystko, co jesteś pasjonatem - kiedy znajdziesz
przetransportowany do tego niewytłumaczalnego miejsca połączenia i dostarczony, odnowiony - myślę, że odkrywasz
Prawdziwe znaczenie jogi.
Camille Cusumano jest autorem Tango: argentyńska historia miłosna .














