Despite the fact that I’m rarely motivated to try a new-to-me yoga class—especially at one of the many big-box-style studios popping up everywhere with their sleek cubbies and branded tank tops—I recently stepped outside my comfort zone to take a class at YogaSix. Billed as a modern yoga boutique, the brand has opened more than 200 locations across the U.S., quickly becoming Największa seria jogi w Stanach Zjednoczonych i rozszerzył się na arenie międzynarodowej Niemcy i Japonia . In a post-pandemic time when many independent studios have closed their doors, that kind of growth is hard to ignore. So while I prefer practicing yoga at small, independent studios, I signed up for a restorative class at my local YogaSix to see what’s drawing so many people in. Having practiced an array of yoga styles for more than a decade, I wondered whether this modern, chain-studio version of yoga could possibly work for someone like me.
Dla wielu mogę jedynie założyć strukturę, konsekwentne marki studyjne i poczucie wspólnoty, które związane z byciem regularnym tutaj mogą spodobać się komuś nowe w jodze lub szukać punktu wejścia o niskiej zawartości barier. Istnieje dostępność związana z wejściem do znajomej przestrzeni, bez względu na to, w jakim mieście jesteś. To atrakcyjność franczyzy, prawda? Wiesz, czego się spodziewać, bez względu na miasto czy studio.
Yogasix nie oferuje tradycyjnych zajęć jogi (ani nie twierdzi), ale bardziej styl fuzji, który stał się popularny w wielu siłowniach i studiach. Zdecydowałem się przywrócić Y6, który jest opisany jako praktyka uwolnienia głównych grup mięśni całego ciała i odbywa się w ciepłym pokoju. Zwykle unikam ogrzewanej jogi jako osobistej preferencji, ale byłem ciekawy wyboru studia, aby dodać ciepłe środowisko do stylu jogi znanego z relaksujących i powolnych ruchów.
Despite my initial panic when I started to sweat before class even began, I tried to keep an open mind. The room was dark, which was ideal, but when dramatic neon blue and green stage lights turned on, the room felt more like a nightlife venue than a yoga studio to me.
styl skatera
Mimo to było uspokajające i gościnne, że nauczyciel ustawił już rekwizyty dla każdego ucznia przed naszym przybyciem. Yogasix ma własną wersję wzmacniacza, którą nazywają poduszką. Jest w kształcie wzmocnienia, ale jest również bardzo miękki i nie tak wytrzymały jak typowy wzmocnienie. Kiedy użyłem go pod nogami w Savasana, oferowało to mniejsze wsparcie niż byłem przyzwyczajony do dolnej części pleców. Nauczyciel dał nam również aksamitne poduszki do ich nałożenia, co zaskoczyło mojego wewnętrznego maniaka zarodków. (W większości studiów po prostu pogodzisz się z faktem, że rekwizyty widziały wiele użycia - i prawdopodobnie wchłonęły dużo potu. Staraj się nie myśleć o tym zbytnio).
Moda męska z XXI wieku
For the majority of the class, the vibe was a hybrid between a stretching class and physical therapy, except when it turned into a workout class, in which the teacher cued reps of Chair Pose. She mostly offered verbal cues, which were a little too vague to follow without a visual demonstration. There were very few variations offered and, more than once, I found myself lingering in limbo because I didn’t want to do the stretch as she showed it, but I didn’t know what else to do with my body.
She did, however, make an intentional effort to cue students to breathe multiple times throughout class, which I appreciated. She guided our awareness to specific areas of the body—like the ribs and belly—where we could direct the breath. Her prompts to notice where the breath is in different poses helped me deepen my stretches and relax more fully into each posture.
In the Y6 Restore class I attended, the teacher put her hands on me to adjust my leg in Reclining Hand-to-Big-Toe Pose without asking. I was surprised and disappointed, as in recent years, there’s been increased awareness surrounding student consent when it comes to a teacher’s hands-on adjustments. Different studios tend to handle the matter differently. Some have strict policies, whereas others leave it to the teacher’s discretion. In my class, when the teacher later returned to offer an adjustment, she did ask for consent beforehand, and when I said no, she respected that.
While in Corpse Pose at the end of class for Savasana, Etta James played loudly while the teacher handed out cold lavender-scented towels for our eyes during the final resting pose. (I don’t mind Etta, but this felt out of place to me.)
For a week following my class, I received several texts, calls, and voicemails from both a wellness advisor and the yoga teacher at Yoga Six asking me if I was interested in continuing my yoga journey with them. I’m not used to that level of follow-up after a first class and it turned me off to the experience. (I usually practice at small, independent studios where that kind of post-class outreach isn’t the norm.) After the fifth time I was contacted, I opted to block the number. Ultimately, this wasn’t the type of yoga class I want to take again.
Of course, this was just one class at one YogaSix studio with one teacher. I can’t speak for the entire brand or the experience someone else might have in a different class or city. But I can say that, for me, this version of yoga—highly structured, branded, and studio-lit—felt worlds apart from what originally drew me to the practice.
Mimo to dostaję apel. Tego rodzaju studia oferują znane, powtarzalne doświadczenie bez względu na to, gdzie jesteś. A może to jest kompromis: coś bardziej dostępnego, nawet jeśli jest mniej osobisty i daleki od mojej preferowanej praktyki. Być może przyszłość jogi jest miejscem na oba - dla brzęczyniejszego podejścia butikowego i cichszych tradycji, które sprawiają, że wracamy do naszych mat z powodów, których nie zawsze można oznakować.
Strzyżenia męskie w stylu lat 70.
