Jeśli studiujesz jogę wystarczająco długo, w końcu napotkasz koncepcję o nazwie w Sanksrit, Bramacharya. To luźno tłumaczy się jako celibat, tym samym gwarantując, że wszyscy oprócz najbardziej ascetycznego wśród nas zignorują to całkowicie. Kolejnym tłumaczeniem jest kontynencja seksualna, która po prostu brzmi obrzydliwie. Jeszcze kolejna interpretacja mówi, że Bramacharya dotyczy wierności seksualnej, która, choć szlachetny, choć ogólnie niezrealizowany ludzki cel, również nie ma właściwej definicji. Wszystko wydaje się zbyt anty-seksu, biorąc pod uwagę temat. Wydaje się, że joga, która często może być seksownym zajęciem nauczanym przez ludzi magnetycznych seksualnych, obciąża filozofią seksu opracowaną przez koalicję nieuprawnie purytańskich nauczycieli. Jak to się stało? To jedna z największych łamigłówek jogi.
Mam własną interpretację tego najmniej popularnego Yama . Joga z pewnością może poprawić twoje życie seksualne. Pozwala być pewnym fizycznie i bardziej zrelaksowanym we własnym ciele. Kiedy ćwiczysz konsekwentnie i dobrze, stajesz się bardziej dostosowany do potrzeb i uczuć innych, co czyni cię lepszym partnerem seksualnym.
Co najważniejsze, joga poprawia twoje życie seksualne, ponieważ sprawia, że jesteś mniej zainteresowany seksem.
Fryzury męskie z 1920 roku
Pozwól mi wyjaśnić.
Kiedy byłem młodszym mężczyzną, były chwile, kiedy uprawiałem o wiele więcej seksu niż teraz. Były też częste czasy, kiedy miałem o wiele mniej. Tak czy inaczej, wszystko było w pogoni za seksem. Zostawiłem przedłużone wiadomości odpowiadające na maszynę, nie byłem daleko niż był zdrowy, i ogólnie popełniłem gapienie się na nogi kobiet i mówienie głupich rzeczy. Problem nie polegał na tym, że doświadczyłem pożądania seksualnego, najbardziej pierwotnie potężnego i nieuniknionego ze wszystkich ludzkich pragnień. Chodzi o to, że ja, podobnie jak większość ludzi, niech to pragnienie kontrola Moje działania. Mój umysł był zmęczony seksem i doprowadziło to do nieporozumienia i nieszczęścia.
pomysły na rękawy
Moje wczesne lata praktyki jogi niewiele pomogły problemowi. Chociaż zdecydowanie byłem spokojniejszy i mniej obsesyjny po ćwiczeniu, spędziłem też dużo czasu na pocenie się i noszeniu elastycznych szortów. Moje studia sutr nie pasowały do rzeczywistości jogi z Południowej Kalifornii, w której żyłem. Seks był wszędzie i trudno było go pogodzić.
Miałem stopniową realizację. Zamiast ignorować lub tłumią moje seksualne pragnienia, co może prowadzić do wszelkiego rodzaju kłopotów lub stale działającego na nich (co prowadzi do jeszcze większych kłopotów), musiałem po prostu przestrzegać ich. Starożytni jogini, kimkolwiek byli, nie głosili duszących się rozpadli Bramacharya Aby uczynić nas nieszczęśliwymi i niespokojnymi. Joga nie uczy nas, że seks prowadzi do cierpienia. Zamiast tego cierpienie jest spowodowane przez nasze załącznik do seksu. Sam akt seksu jest naturalny i wspaniały, ale nasz niespokojny umysł nigdy nie jest zadowolony. Chce więcej seksu, częściej, zawsze wymaga więcej. Kiedy umysł staje się chciwy, ciało staje się dziwne. Pragnienie fizyczne zdarza się niezależnie, ale pragnienie mentalne może nas szaleć.
Oczywiście wciąż mam myśli seksualne. W rzeczywistości, ponieważ spędziłem większą część dwóch godzin, robiąc tylko pisanie o seksie, mam ich teraz. To tylko człowiek. Ale zamiast chodzić jak napalony Benny Hill, który grał w groźb Yakety-right , Uczę się stopniowo, aby uznać te myśli, a następnie pozwolić im odejść. Staram się być zadowoleni, gdy się pojawią, i być zadowoleni, gdy się rozpraszają. Następnie, kiedy nadszedł czas, aby uprawiać prawdziwy seks, jestem Naprawdę treść.













