Kiedy przeprowadziłem wywiad z naszym nauczycielem okładki, Prąd narożny Lauren , W przypadku listu mojego redaktora w tym miesiącu omówiliśmy wiele podstaw - jej nauczycieli ( Annie Carpenter , Jack Kornfield , Tara Brach , Tiffany Cruikshank ); wzloty i upadki prowadzenia biznesu jogi ze swoim małżonkiem (nie ma większej praktyki jogi niż joga intymnych relacji); Jej mantra (nie idealna, nie trwała, a nie osobista, zebrana od nauczyciela medytacji Ruth King ). Ale najbardziej przejmującą częścią naszej rozmowy była otwartość Lauren na temat niedawnej utraty ojca w raku trzustki i tego, jak jej praktyka jogi pomogła jej poruszać się w ostatnich miesiącach. Mądrość Lauren wokół siły jogi do wspierania nas w najtrudniejszych momentach życia była tak poruszona do mnie, że wolałbym dzielić się nią z tobą, niż przekazać naszą lżejszą żart. Mam nadzieję, że to znajdziesz, a ona, tak inspirująca jak ja.
Prąd narożny Lauren: Mój tata był chory przez długi czas - przez 15 miesięcy. Mam szczęście, że mieszkałem w pobliżu i mogłem być z nim pięć, sześć, siedem dni w tygodniu - więc nie patrzę za siebie i żałuję. Moje praktyki jogi i medytacji były kluczem do poruszania się przez ten czas z miłością i współczuciem, nie tylko dla niego, ale także dla siebie. W naprawdę trudnych momentach byłoby łatwo, aby odwrócić uwagę od dyskomfortu, zbierać telefon i wysiłek. Ale praktyka uczy nas, abyśmy zostali, patrzeć, jak nasz oddech się przemieszcza, obserwowanie, jak sensacja staje się intensywna, ale następnie przesuwać się w coś innego.
Myślę o jednej chwili, która naprawdę się wyróżnia. Walczył: stał się słaby w swoim ciele, ciężko oddychał i miał trudności z łapaniem oddechu, a ja musiałem go znieść z powrotem do łóżka. Po prostu zostałem z nim i trzymałem oczy w oczach, a potem zwolniłem oddech, aby mógł zwolnić oddech, i położyłem dłoń na jego sercu, aby mógł mieć poczucie kojącego dotyku. A potem wyciągnął rękę i położył moją dłoń na mojej twarzy, a on powiedział: „Jesteś taki piękny. Bez praktyki nie byłbym w stanie być w tym momencie. Nie byłbym w stanie być w pełni obecny z czymś tak konfrontacją, trudnym i trudnym.
Zobacz także Uzdrawiające złamane serce: praktyka jogi, aby przejść przez żal
Kiedy ktoś umiera lub stoi w obliczu terminalnej diagnozy, możemy zostać tak złapani w naszych opowieściach - i w przemyśleniu tego, co zrobiliśmy w przeszłości, aby dotrzeć do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj, lub o tym, co się wydarzy w przyszłości - że w tej chwili cierpimy o wiele bardziej niż gdybyśmy widzieli teraz: teraz mam oddech; W tej chwili mam przy sobie kogoś; W tej chwili nie odczuwam bólu; W tej chwili jestem wdzięczny, że mam to połączenie. Jeśli jesteśmy w stanie wprowadzić naszą praktykę do tych interakcji, widzimy, że nawet w najtrudniejszych momentach jest piękno zabezpieczone. Słyszałem Nauczyciel Singha Powiedz, że w każdej chwili to, co jest nie tak, jest dostępne - możemy znaleźć coś złego; Ale jeśli wykonujemy naszą praktykę, możemy również znaleźć to, co słuszne.
Nie czułem, że ta podróż była moja do podzielenia się, kiedy on przez nią przechodził. Teraz czuję, że tak długo trzymałem go blisko; Mam nadzieję, że istnieje sposób na podzielenie się tym, który może pomóc ludziom. Smutek pojawia się na wiele różnych sposobów i wszyscy potrzebujemy miejsca, aby go przetworzyć i poczuć to, co czujemy i popełniamy błędy. Dowiadujemy się, że najpierw na naszych matach i w naszej praktyce, a jeśli mamy szczęście, możemy to zabrać w naprawdę duże chwile w życiu. Zawsze mówię uczniom, kiedy najbardziej potrzebujesz tej praktyki, nie będziesz w tej klasie. I tak przychodzisz tutaj i ćwiczysz, ponieważ kiedy w twoim życiu dzieje się coś niesamowitego, lub pojawia się nieoczekiwana tragedia, musisz być w stanie zaufać, że Twoja praktyka będzie tam, aby się z tobą spotkać w tym momencie.
Zobacz także Ucieleśnij prana vayus w swojej praktyce jogi dla większej jasności













