Zwinąłem matę do jogi, położyłem bloki korkowe z powrotem na półce studia i zalałem się do mojego samochodu. To był długi, męczący weekend szkolenia nauczycieli jogi. Wiedziałem, że proces byłby wyczerpujący psychicznie i fizycznie, chociaż jako przez całe życie sportowiec i zapalony wspinacz skalny, zawsze przestrzegałem motta, wstałem z głowy i do twojego ciała.
Nie wiem, czy mogę to zrobić. Nie wiem, czy tu należę.
Wiedziałem, że potrzebuję jogi. Ale nie byłem pewien, czy joga mnie potrzebowała.
Joga przed i po moim wypadku
Moje ciało nie działa tak, jak kilka lat temu. Na prawej nodze noszę protezy poniżej kolana, a gdy wspinałem się na siedzenie kierowcy, w gnieździe mogłem poczuć dno z resztkowej kończyny. Po godzinach skręcania podczas szkolenia nauczycieli moje dolne plecy również było obolałe z powodu stawu Hypermobile Si. Było to wynikiem wypadku wspinaczkowego, który doprowadził do moich złamań miednicy i kręgów oraz amputacji nogi.
wszyscy mężczyźni w białych strojach
Moje ciało jest nieprzewidywalne. Od chwili na chwilę zmienia się, w zależności od intensywności ćwiczeń, diety, pogody i innych zmiennych, o których nauczyłem się pamiętać przez lata. Nawet moje spożycie wody wpływa na dopasowanie mojego protetycznego gniazda. Ta zapalona świadomość unikalnej konstelacji objawów mojego organizmu stała się poręcznym narzędziem do zarządzania bólem, takiego jak barometr sygnalizujący atmosferyczne zmiany atmosferyczne. Odkryłem, że jeśli zwrócę uwagę na moje ciało, da mi znać, kiedy iść naprzód, kiedy odpocząć i kiedy się wycofać.
Czasami jednak droga nie jest taka jasna. Podobnie jak mentalna przeciąganie wojny, moje przedostać się i poinformowani ja ciągną mnie w przeciwnych kierunkach, gdy przechodzę przez różne pozy jogi, modyfikując w razie potrzeby. Pozostałości mojego wstępnie uwięzionego samookreślenia sędziego tego innego mnie, a wyroki te wydają się surowe. Jako ktoś, kto doświadczył jogi zarówno przed, jak i po doświadczeniu niepełnosprawności, pyta i dotyczy mojego umysłu jak pszczoła w słoiku.
Te myśli wzmocniły się, odkąd zacząłem YTT, w tym:
- Wiem, że tancerka naprawdę pogarsza mój lewy staw SI, ale czy i tak to robię?
- Jak pokazać pozę drzewa, stojąc na mojej protetycznej nodze?
- Pozycja kół jest wykluczona. Czy to w porządku, jeśli po prostu nigdy tego nie zrobię?
- I have no dorsiflexion in my prosthetic foot. How do I navigate this throughout class?
- A co z zużyciem i noszeniem mojej skorupy stóp? Zamienniki nie są objęte ubezpieczeniem.
- Jak uczyć jogi, nie radząc sobie z moimi problemami?
W domu do domu mówię sobie, żeby skupić się na oddechu. Wiem, że te pytania mają swoje miejsce, ale odpowiedzi będą nadejść na czas. Ahimsa , Mówię sobie, przypominając jedną z ośmiu kończyn jogi. Bądź dla siebie miły. Puścić.
Mimo to są poczucie utraty i tęsknoty. Tęsknota za normalną. Tęsknota za uproszczeniem, wdziękiem i łatwością. Nie chcę czuć się inaczej.
Nagle przypomina mi się komentarz innego stażysty YTT w dniu naszej orientacji, cieszę się, że tu jesteś! Byłem na ogrodzeniu, zajmując się własną kontuzją, ale teraz, kiedy widzę cię tutaj, pracując nad twoją niepełnosprawnością, wiem, że mogę to zrobić. Jak balsam dla duszy, komentarz wydawał się autentyczny i ciepły i sprawił, że poczułem się zatwierdzony i mniej sam.
Myślę, że mogę kontynuować, mówię sobie, gdy zamieniaję się na podjazd . Wiem, że w podobnych sytuacjach są inni, zajmują się obrażeniami, warunkami ograniczającymi energię i innymi niepełnosprawnościami. Każdy z nich pracuje nad podobnymi pytaniami.
Zanim wszedłem do mojego domu, przekonałem się, że pozostał w YTT. Uświadomiłem sobie, że to także jest częścią tego procesu: samokształcenie, odkrywanie ograniczających przekonań i praktykując współczucie.
Nauka pozostania
Życie może się zmienić w jednej chwili. To prawda każdy z nas. Nasze ciała są cudowne, ale podlegają zmianom, które zdarzają się poza naszą kontrolą poprzez uraz, obrażenia, starzenie się i czas.
Moda męska z lat 70
Przekonanie, że ludzie niepełnosprawni są nieliczni i daleko między nimi, jest fałszywe. Jesteśmy wszędzie! Praktyka jogi może być niesamowitym narzędziem, które pomaga nam zrozumieć i świętować ludzką kondycję we wszystkich jej formach.
Mimo to pojawienie się na macie jest aktem odwagi. Oto kroki, które nieustannie podejmuję, aby mi to pomóc.
Zamówienie tego, co oznacza zdolność
W niektóre dni uważam, że wolę powrócić do bycia normalnym lub jednym z gangów, tak jak czułem, gdy byłem młodym sportowcem. Ale wiem, że to nie jest takie proste. Wiem teraz, że zdolność jest konstrukcją społeczną i że kontinuum zdolności jest nieskończone.
brytyjskie marki z najwyższej półki
Rozumiem, że te uczucia są również kaciem mojego poprzedniego ja, prawdopodobnie spotęgowane przez obrazy w mediach społecznościowych, które widziałem, że piękni ludzie robią wszystkie właściwe pozy.
Oprócz nauki nauczania jogi, pracuję również nad własnym zinternalizowanym zdolnym zdolnym i staram się wstrząsnąć systemem przekonań, że adaptacje lub modyfikacje są w jakiś sposób mniej idealne przedstawienia pozycji. Wymaga to uhonorowania tego, kim jestem teraz, w tym momencie. I wiem, że to sprawi, że będę bardziej zrozumiałym nauczycielem.
Uświadomienie sobie, że wszyscy ma wątpliwości
Może to być wyczerpanie, aby sortować bałagan psychiczny i nie tylko ćwiczyć, ale jednocześnie rozważać nauczanie jogi. Myśli dryfują z Mogę to zrobić , Do Jak to zrobić? To nie jest tak proste ani proste, jak się spodziewałem.
Kiedy podzieliłem się swoją troską z Melanie, moim ciepłym instruktorem YTT, odkryłem, że mamy podobne wątpliwości. Mówiła o zbliżeniu się do średniego wieku i konieczności pamiętania o obciążeniu niektórych pozycji na własnym ciele. Zastanawialiśmy się nad tymi samymi pytaniami: Tylko dlatego, że mogę to zrobić, czy powinienem? Czy żałuję tego na czas? Rozmawialiśmy o zrównoważeniu naszych wysiłków na macie z poczuciem łatwości, używając jogi jako pojazdu w kierunku większej akceptacji.
Znalezienie społeczności
Uświadomiłem sobie znaczenie posiadania towarzystwa podobnie myślących ludzi i pracy z ciałami lub umysłami, które nie zawsze współpracują ani nie działają w przewidywalny sposób. Mam szczęście, że znalazłem dostępny ambasador jogi i program mentorski i wiedziałem, że jestem w dobrym towarzystwie, gdy Rodrigo Souza, lider programu oraz przeżycie rdzenia rdzenia kręgowego i użytkownika wózka inwalidzkiego, komentowanie życia z niepełnosprawnością może być bardzo samotnym doświadczeniem, ale wiesz, co? Społeczność leczy!
Jednym z głównych powodów, dla których postanowiłem zrobić YTT, jest chęć podzielenia się praktyką ze społecznością utraty kończyn. Nie chcę, aby inni czuli się samotni, ponieważ znam izolację, jaką tworzy to uczucie. Znam dobrze śliskie nachylenie smutku, które może z łatwością prowadzić do depresji. Uczę się skarbu społeczności.
Pamiętam moje dlaczego
Moja niepełnosprawność oferuje mi dar zaprzyjaźnienia się z moimi cieniami i uczeniem się od nich, chodzenia po stale obecnej granicy między działaniem a byciem oraz zyskując samoświadomość, która jest produktem ubocznym życia w ciele, które czasami zaskakuje mnie w niepożądany sposób.
moda męska z lat 50
Znam znaczenie prawdziwego pielęgnowania ruchu i zaufania duchowej ścieżki. Uczę się przenosić igłę w kierunku bardziej autentycznych nauk jogi, które ucieleśniają włączenie, celowość, sprawiedliwość społeczna, życzliwość, radość i radykalna akceptacja . To dosłownie sens jogi!
Obejmując umysł początkującego
Nauczyłem się też, że umysł początkujący to prezent. Polega na porzuceniu oczekiwań i z góry przyjętych pomysłów oraz widzenia rzeczy z dziecięcym cudem i wrażliwością na doświadczenie. Musiałem naprawdę zaprzyjaźnić się ze sobą i brać rzeczy wolniej, niż wolałaby moje wstępnie uszkodzone ja.

(Zdjęcie: dzięki uprzejmości Chrisa Prange-Morgan)
Moja praktyka jogi to okazja
Po podjęciu decyzji o pozostaniu na szkoleniu zrestrukturyzowałem swoje oczekiwania. Teraz, za każdym razem, gdy przybywam na matę, jestem wobec siebie mniej surowy. Jestem równie dumny z mojej ciekawości, otwartości i zdolności do tolerowania niejednoznaczności życiowych, jak z mojej złej.
Kiedy łączę się z oddechem, zdaję sobie sprawę z niesamowitej siły życiowej, którą ucieleśniam i którą wszyscy dzielimy. Joga uczy mnie, że tak naprawdę nigdy nigdzie nie przyjeżdżamy ani niczego. Znajdujemy akceptację, pokój i dom w nas samych - gdzie jesteśmy - i to cudowna rzecz.
Nawet gdy pojawia się moja tendencja do wątpliwości. Wiem, że tu należę. Mówię to nie tylko jako afirmacja dla siebie, ale dla każdego innego na ogrodzeniu o odważnie wkraczając w ich moc pomimo fizycznych, emocjonalnych lub determinowanych przeszkód. To nie jest łatwe! I myślę, że dlatego nazywają jogę a praktyka .














